Firmy, zarówno duże, jak i te zatrudniające niewiele osób, muszą ciągle się rozwijać. W innym wypadku szybko zostaniemy wyprzedzeni przez konkurencję. Zakup kolejnych urządzeń czy pojazdów oraz rozbudowa nieruchomości firmy kosztują. Przedsiębiorcy, którzy nie mają na koncie odpowiedniej ilości gotówki, którą mogliby przeznaczyć na wyżej wymienione cele, mogą zdecydować się m.in. na leasing lub kredyt inwestycyjny. Które z tych rozwiązań jest korzystniejsze?
To, czy lepszy dla nas okaże się leasing czy kredyt inwestycyjny będzie zależeć oczywiście od szeregu czynników. Przyjrzyjmy się zatem bliżej tym dwóm sposobom zewnętrznego finansowania firmy.
Kredyt inwestycyjny możemy przeznaczyć nie tylko na zakup środków trwałych, a więc wspomnianych urządzeń, pojazdów czy rozbudowę nieruchomości, a także na wykupienie licencji, koncesji czy patentów. Podjęcie się tych przedsięwzięć ma przyczynić się do zwiększenia majątku firmy. Przeznaczyć go można także na wykupienie patentu czy licencji. Sporo firm bierze go celem sfinansowania przedsięwzięć o charakterze inwestycyjnym.
Pamiętajmy, że ubiegając się o taki kredyt musimy prowadzić naszą działalność gospodarczą przez przynajmniej 12 miesięcy. Trzeba liczyć się również z tym, że bank będzie wymagał od nas przedstawienia dużą ilość dokumentów (m.in. z ZUS-u, Urzędu Skarbowego), a często nawet biznesplanu. Wymagane jest także zabezpieczenie w formie hipoteki, a w wielu bankach również wniesienie swojego wkładu własnego (ok. 25% inwestycji).
Alternatywą dla kredytu inwestycyjnego jest leasing. Ta forma zewnętrznego finansowania inwestycji jest równie popularna jak poprzednia. Polega ona na tym, że firma leasingowa (leasingodawca), do której się zgłosimy, zakupuje przedmiot (maszyna, urządzenie, nieruchomość, środek transportu, sprzęt elektroniczny etc.), po czym oddaje go do użytkowania leasingobiorcy, czyli w tym wypadku nam.
Jako leasingobiorca zobowiązujemy się do regularnej spłaty z góry określonych rat. Raty te oraz opłaty wiążące się z użytkowaniem przedmiotu możemy wliczyć w koszty uzyskania przychodu. Musimy pamiętać o tym, że jeśli używany przez nas przedmiot będzie wymagał naprawy, to my za nią zapłacimy. Po zakończeniu umowy leasingu, objęty nim przedmiot jest nadal własnością leasingodawcy (mamy prawo pierwokupu środka przed osobami trzecimi). Sporą zaletą tego rozwiązania jest to, że nie musimy przedkładać takiej ilości wszelkiego rodzaju dokumentów i zaświadczeń, jak w przypadku starania się o kredyt inwestycyjny. Wymagany wkład własny z reguły oscyluje wokół 10% wartości przedmiotu.